KPN - akt II

Niedziela, 2 maja 2010 · Komentarze(0)
Dzień drugi naszej rowerowej imprezki, również nie nastrajał wesoło, od samego rana padało. Na nasze szczęście około godziny 11 przestało i mogliśmy wyruszyć w trasę. Tym razem również skorzystaliśmy z przeprawy promowej na trasie Nowodwory - Łomianki i od razu ruszyliśmy do Parku Kampinowskiego. W tym wpisie chciałbym skupić się na moich rowerowych odczuciach niż na samej trasie. Z opisem trasy można się zapoznać na blogu Adama. Po kilkuletniej przerwie w aktywnej jeździe na rowerze postanowiłem wrócić do jednego ze swoich ulubionych zajęć. Ogólnie jestem zadowolony ze swojej kondycji, chociaż od Adama i Marysi dzieli mnie przepaść. Z Bobka również jestem zadowolony, ale... Okazało się, że nie jestem w stanie wjechać na bardziej strome podjazdy. Co atakowałem jakiś ostrzejszy podjazd, to zawsze kończył się on glebą i jeszcze dostawałem opr od Marysi, że tarasuję jej drogę:) Przyczynę takiego stanu znajduję w dosyć słabej geometrii mojego roweru i mojej masie. Przy każdym stromym podjeździe miałem cholerny problem utrzymać przednie koło przy ziemi. Geometria Bobkowej ramy nie jest przystosowana do amortyzatora o tak długim skoku. Porównując geometrię do Adama czy Marysi roweru widać jak bardzo przednie koło jest wysunięte. Do tego dochodzi krótki zadarty mostek i stara sztyca z seatback-iem. Kolejnym problemem okazał się amor, w którym tłumienie wyzionęło ducha. Cóż myślę, że będą się szykowały zmiany.... ale szczegóły w następnych wpisach:)

Póki co parę zdjęć z wyprawy:

Podjazd z moją glebą w tle po lewej:)






Gosia ewidentnie w swoim żywiole:)


Ja, niestety na padniętym amorku bez tłumienia:(


Chyba spokojnie możemy nazwać to zdjęcie "Wielka Trójca na Promie"

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa taprz

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]