Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:59.25 km (w terenie 47.00 km; 79.32%)
Czas w ruchu:03:56
Średnia prędkość:15.06 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:29.62 km i 1h 58m
Więcej statystyk

Test Drive

Czwartek, 29 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Po wielu kłodach rzucanych pod nogi, Bobek nareszcie osiągnął pełnię krasy. Czas przeszły którego użyłem w powyższym zdaniu jest jak najbardziej uzasadniony, gdyż opisana sytuacja miała miejsce prawie dwa tygodnie temu. Niestety z przyczyn czysto służbowych wpis pojawią się dopiero dzisiaj.
Wracając do sedna sprawy... Bobek po ostatnim faceliftingu nabrał prawdziwie męskiego charakteru, hamulce tarczowe do szybszego stawiania, piasty z łożyskami maszynowymi dla obniżenia oporów i szerokie gumy z odpowiednim bieżnikiem... w wiadomym celu. Mam nadzieje że ostatnie zmiany przeniosą się w wprost na właściwości jezdne mojego rowerka:) Poniżej parę zdjęć z jazdy regulacyjno testowej Bobka wzdłuż Wisły oraz zdjęcia przyczyny dla, której wpis pojawia się dopiero dzisiaj.

Zachód słońca na Tarchominie

Oto przyczyna opóźnienia targi BAUMA w Monachium


Oraz mały akcent rowerowy z targów, zwracam szczególną uwagę na zawartość bidonu:)

Norfu norfu daj mi torfu!

Sobota, 10 kwietnia 2010 · Komentarze(3)
No więc stało się! o to mój pierwszy wpis na bikestats.pl, który chciałbym zadedykować Marysi, która tak bardzo na niego czeka:)
Po bardzo długiej abstynencji rowerowej postanowiłem wrócić do starych dobrych nawyków i rozsiąść się w wątpliwej wygody siodle. Nie przeszkodziło mi nawet to, że mój dzielny rumak zwany Halnym Bobkiem nie otrzymał jeszcze swoich upragnionych hampelków SLX. Po krótkiej wymienia zdań na gg ze starym kumplem Bendusem, ustaliliśmy, że ruszamy w sobotę. Jako, że ciężko się jeździ po lesie bez hamulców umówiłem się z Adamem, że pożyczę od niego hample z Kryptoszosy.
Traf chciał, że w ostatni weekend, była chyba najgorsza pogoda tej wiosny wiało, czasami padał deszcz i było pieruńsko zimno. Nie przeszkodziło to jednak naszej wyprawie i punkt 14 Adam zgłosił się pod moim blokiem swoją srebrną dzidą. Po błyskawicznej wymianie kół i hamulców, przerywanej tylko czasami ponoć najlepszymi scenami z historii kinematografii tj. scenami z "Przeminęło z Wiatrem" ruszyliśmy w teren.
Wybraliśmy trasę tak zwana "sentymentalną" czyli Teofilów - zakłady BORUTA w Zgierzu - Nowa Gdynia - Arturówek - Łagiewniki - Teofilów. Miło było znów poczuć pęd powietrza na gębie i piasek w ustach. Do tego doborowe towarzystwo nie tylko rowerowe w postaci Marysi i Adama:) Przede mną sporo pracy, gdyż kondycji nie mam wcale a i parę kilo przybyło mi od siedzenia na dupie w biurze.

Zapewniam was, że jest to mój pierwszy wpis z wielu w tym roku.

Taniec synchroniczny


Taniec na rurze w moim wydaniu...


i w wydaniu Marysi


Bobek w terenie, jeszcze na zapożyczonych kołach i hamulcach


Zdjęcie z Faktu: Zjawa bez twarzy (lat 28) nawiedza Łagiewniki